sobota, 18 sierpnia 2007

PAN ŚMIERCI

Świat zamarł.

Blady cień strachu padł na ziemię.

W głębokich jaskiniach,

W ciemnych głębinach,

Wszelki ruch zamarł.

Kto żyw w kryjówkach się schował,

By przeczekać zbliżające się zniszczenie.

Czuł, jak kroczy,

Brnie przed siebie.

Prosto, gdzie oczy go niosą.

Szedł przez krainę wytrwałą,

Opuścił martwą pozostawiając.

I nie ocalało najdrobniejsze życie,

W swoich schronieniach nie przetrwało.

Pan Śmierci odszedł,

A świat martwy został.


45) 09/04/2005 Kraków

Brak komentarzy: