sobota, 26 kwietnia 2008

POWIETRZE

Pozwala oddychać zarówno ludziom, jak i zwierzętom,

Rośliny wykorzystują go do rośnięcia.

Delikatnym podmuchem chłodzi w upalne dni.

Z siłą uderza, przygniata istoty żywe,

Łamie potężne drzewa od wieków rosnące.

Niszczy potężną siłą zniszczenia.

Powietrze jest esencją życia,

Żadne stworzenie nie może się bez niego obejść.

Przenika każdy pierwiastek życia,

Obejmuje sobą najdrobniejszy element.

Powietrze niesie zniszczenie ze sobą,

Wzburzone gna niszcząc wszystko na drodze.

Silnym uściskiem dławi dech,

Niesie zniszczenie w swych objęciach.

Spokojne powietrze, powietrze rozgniewana,

Siłą życia jest, jest silny niszczyć.

Jest wszędzie i nigdzie, nieubłaganie.

84) 28/03/2008 Katowice

ZIEMIA

Cierpliwie znosi ciężar mieszkańców swych,

Niecierpliwie drży pod fundamentami mieszkań.

Czasem bywa twarda, czasem miękka,

Zawsze jednolita, niewzruszona ziemia.

Drzewa wpuszczają w ziemię korzenia,

Źdźbło trawy czerpie z niej wodę.

Z niej rodzi się cała flora,

Na niej żyje cała fauna.

Zmęczona ciężarem ziemia burzy się,

Zrzuca skały, rozszczepia glebę.

Wyrywa drzewa z korzeniami,

Zgniata zieleniącą się trawę.

Spokojna pozwala zrobić z sobą wszystko,

Niespokojna nie daje w sobie bruździć.

Srogie oblicze pełne jest spokoju,

Atakuje znienacka z ogromną siłą.

81) 28/09/2007 Trzebinia

WODA

Życiodajna woda drobnymi kroplami spada,

Swoją siłą rozrywa brzegi rzeki.

Łagodne wody obracają koła młyna,

Podmywają łagodnie wysoką skarpę.

Kubek wody łagodzi pragnienie strudzonego,

Deszcz zrasza młode rośliny.

Nadmiar wody opuszcza swoje koryta,

Wdzierając się do domów życia.

Jakże dobra jest obdarzając wilgocią,

Jakże okrutna jest wzburzona ogromnie.

Tak niewinnie przemierza szlaki swoje,

Tak zawistnie niszczy szlaki innych.

Okrutna siła drzemie w jednej kropli,

Swoją potęgą porusza machiny ogromne.

Daje życie i je odbiera,

Nie zna granic istnienia.

62) 12/06/2006 Tychy

OGIEŃ

Ogniki tańczą bajecznie na ścianie,

Gdy ogień okrutny trawi dobytek życia.

Życiodajny, zarznięte dłonie ogrzewający,

Śmiertelny, ludzkie ciała palący.

Jakżeś wspaniały, jakżeś okrutny.

Twój blask rozświetla ciemną noc,

Twoje ciepło napełnia zimny dom.

Pozwalasz na sobie mięso upiec,

By głodne dzieci mogły dobrze zjeść.

Jakżeś łaskawy, jakżeś zawistny.

Czerwone języki na dachu tańczą,

Trawiąc drewniane ściany.

Twoja potęga niszczy najwspanialsze dobro,

Twój żar topi najtwardsze metale.

Jakżeś twórczy, jakżeś niszczący.

Posłuszny, woli człowieka podatny,

Nieprzewidywalny, za pokarmem idący.

Ogień trawi cały dobytek życia,

A ogniki tańczą rozbawione istnieniem

43) 22/03/2005 Kraków