sobota, 18 sierpnia 2007

PAN ŚMIERCI

Świat zamarł.

Blady cień strachu padł na ziemię.

W głębokich jaskiniach,

W ciemnych głębinach,

Wszelki ruch zamarł.

Kto żyw w kryjówkach się schował,

By przeczekać zbliżające się zniszczenie.

Czuł, jak kroczy,

Brnie przed siebie.

Prosto, gdzie oczy go niosą.

Szedł przez krainę wytrwałą,

Opuścił martwą pozostawiając.

I nie ocalało najdrobniejsze życie,

W swoich schronieniach nie przetrwało.

Pan Śmierci odszedł,

A świat martwy został.


45) 09/04/2005 Kraków

BITWA

Ostatni blask słońca zanika,

Ziemię oddają we władanie ciemności.

Ponury mrok skrywa bezkresne pola,

Gdzie wieczny spoczynek ogarnął wojowników.

Tysiące imion odeszło w zapomnienie,

Wojowników walczących za sprawę.


Nie ma już wrogów zajadłych,

Sług Jasności, sług Ciemności.

Wszyscy pospołu zieloną trawę przykrywają,

Oddając jej ostatnie krople krwi.

Teraz wszyscy są jedną padliną

Dla ścierwojadów i krwiopijców.


Zginęli wierni rycerze wspaniali,

Posłuszni rozkazom oddali swe życie.

Poszli przed siebie, na wroga z mieczem.

I wroga zabili nim sami polegli.

Na wieki zostali na tym polu krwawym,

Nie widząc ostatniego blasku życia.


39)04-12-2004 Tychy

BRZYDCY I PIĘKNI

I

Piękni spacerują w świetle reflektorów

Brzydcy chowają się w ciemnych zaułkach


Pięknu otaczani są przez tłumy wielbicieli

Brzydcy odtrącani są przez wszystkich


Piękni w bogactwach pławią się namiętnie

Brzydcy z trudem marne grosze zbierają


Piękni przez życie rozpieszczani są nadmiernie

Brzydcy katusze srogie cierpią codziennie


Piękni dnie całe na zabawach bywają

Brzydcy w pocie czoła każdą godzinę spędzają

II

Piękni w piekielnym ogniu się palą

Brzydcy na miękkich obłokach spoczywają


Piękni jak zwierzęta kwilą torturowaniu

Brzydcy anielskich chórów słuchają


Piękni potracili majątki ogromne

Brzydcy złote pierścienie przywdziewają


27) 03-04-2004 Tychy

WIDZIAŁAM

Widziałam śmierć okrutną,

gdy z ziemskiego padołu

niewinne dusze zabrała.

Widziałam łzy słone,

sączące się po policzkach

zrozpaczonej rodziny.

Widziałam ból dziecka,

gdy małą rączką rzuciło kwiaty

do dołu wiecznego spoczynku matki.

Widziałam srogą rękę,

która sięgała po duszę

dla swojego Pana.

Widziałam…


19)21-02-2003 Tychy

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

PRAGNIENIE KRWI

Cienkie ostre lśni w blasku księżyca,

Zatapia się w miękkim ciele,

Krew rdzawi metal klingi.


Kolejna ofiara legła pod ciosem,

Zabójcze ostrze zgarnia swoje żniwo.

Strach i niepokój panuje w śród ludzi,

Nie wiadomo, kto następny będzie.

Nie baczy na pochodzenie, ni płeć.

Nie ważna jest zasobność sakiewki,

Nie sposób jej zapełnienia.

Żądza krwi narasta wraz z nocą,

I na polowanie wyjść musi,

Zabójcze ostrze przeznaczenia.


Delikatna ma ręka oplata rękojeść,

Słabe ramię wyprowadza cios.

Zwiedziona siłą ostrza,

Wychodzę na nowe łowy.

Bez woli zasadzam się w cieniu,

On sam wybiera ofiarę.


Nie chcę już zabijać,

Nie umiem uwolnić się z uroku.

Zakończyć pragnę tę tułaczkę,

Podnieść ręki na siebie nie mogę.

Tak spragniony krwi człowieka,

Mojej skosztować nie chcę,

Na wieki wiążąc mnie z sobą.


Czarny płaszcz okrywa ramię,

Skrywa nóż krwawy,

I potępionego jego dzierżawcę.


74) 23/02/2007 Katowice

DROGA WOJOWNIKA

Ponura przeszłość ciąży na życiu.

Niewybaczalny błąd sprawił,

Że straciła sens swojego istnienia,

Straciła cel, do którego dążyła,

Straciła marzenie, które w sercu nosiła,

Straciła bliskich, ukochanego swego.


Pokochała prawdziwie, z całego serca,

Choć kochać jej nie wolno było.

Oddała serce swe i duszę,

Oddała swój cel i dążenia,

Oddała swoją przyszłość i marzenia,

Oddała siebie w imię ulotnej miłości.


Wyklęta opuściła rodzinne strony,

Ruszyła w świat szeroki,

Gdzie była tylko szarym wojownikiem.

Bez piętna winy przemierzała trakty,

Szukając nowej drogi życia.

Ale pamięć minionych dni prześladowała ją.

I ponownie obdarzyła uczuciem.

I ponownie straciła.


A teraz dostała drugą szansę.

Znowu wkroczyła na słuszną drogę.

Utwardziła swoje serce,

Aby głos rozumu prowadził jej kroki.

Służyć swojemu panu - obrała cel.

Zginąć za swojego pana - zrodziło się marzenie.

Nigdy więcej nie pokochać - by nikogo nie zranić.


61) 06/06/2006 Tychy

BEZIMIENNA

Snuje się wąskimi zaułkami,

Okrywa się płaszczem cienia.

Przemyka koło ludzi,

Niezauważona.

Nikt nie zna jej imienia,

Nie zapamiętuje rysów jej twarzy.

Cicha w gronie tłumu,

Bezimienna.

Szuka siebie, szuka swojej duszy,

Swojej tożsamości i imienia,

Szuka domu i rodziny swojej.

Bezsilna, pośród głosów wielu,

Brnie przez życie,

do przodu

w dal.


55) 17/04/2006 Tychy

BLIŹNIACZKI

Piękne, długie włosy w warkocz plecie

Piękne, długie włosy nożem ścina


W białe suknie oblekająca ciało

W czarnej skórze chowająca ciało


Białą klacz delikatną ręką prowadzi

Czarnego ogiera ostro batem pogania


Delikatna, ludziom chcąca pomagać

Wytrzymała, ludzi lubiąca zabijać


Spokojna, pokój i dobro miłująca

Niespokojna, wojnę i zło czyniąca


Białą lilię drobnymi palcami trzymająca

Ostry miecz silną dłonią dzierżąca


Dobrodusznym uśmiechem częstuje otoczenie

Złowieszczym uśmiechem wyśmiewająca otoczenie


Łagodnym spojrzeniem patrzy na świat

Ostrym spojrzeniem przenika świat


Na imię jej Jasność

Na imię jej Ciemność


W jednym dniu zrodzone

Z jednego ojca, z jednej matki


Z zewnątrz identyczne

Od środka zupełnie inne


Dwie przeciwne siły reprezentują

Jednością są, żyć bez siebie nie mogą


44) 22/03/2005 Kraków