niedziela, 22 czerwca 2008

MROK

Ogarnia mnie Mrok.

Cisza i pustka otaczają mnie.

Nic nie czuję, nie mam żadnych doznań,

Nie odczuwam zmęczenia ani pragnienia.

Żadne uczucie nie targa mą duszą.

Jestem tylko ja i otaczający mnie Mrok.

Jak dobrze jest istnieć w nieistnieniu,

Albo nieistnień w istnieniu.

Być i nie być jednocześnie.

Silny podmuch zaczyna mną targać,

Niewidzialny dotyk otacza moje ciało.

Nie widzę mojego przeciwnika.

Mój Dobry Mrok, taki bezpieczny,

Stał się ostoją dla mojego przeciwnika.

Słyszę jego szyderczy śmiech i gwizd,

Śmieje się ze mnie.

Z mojego azylu.

Spokojny Mrok faluje niepokojem.

Widzę fale przemykające mój Mrok.

Taki cichy i pusty,

Jak zatracenie w bucie,

Zapomnienie w pamięci.

Teraz burzy się pod naporem podmuchu,

Niewidzialnego wroga,

Chcącego mnie zniszczyć.

Wdarł się w moją przystań,

By porwać mnie, na wieki targać,

W niepokojach, poza moim Mrokiem.

69) 12/01/2007 Katowice

Brak komentarzy: