sobota, 26 kwietnia 2008

OGIEŃ

Ogniki tańczą bajecznie na ścianie,

Gdy ogień okrutny trawi dobytek życia.

Życiodajny, zarznięte dłonie ogrzewający,

Śmiertelny, ludzkie ciała palący.

Jakżeś wspaniały, jakżeś okrutny.

Twój blask rozświetla ciemną noc,

Twoje ciepło napełnia zimny dom.

Pozwalasz na sobie mięso upiec,

By głodne dzieci mogły dobrze zjeść.

Jakżeś łaskawy, jakżeś zawistny.

Czerwone języki na dachu tańczą,

Trawiąc drewniane ściany.

Twoja potęga niszczy najwspanialsze dobro,

Twój żar topi najtwardsze metale.

Jakżeś twórczy, jakżeś niszczący.

Posłuszny, woli człowieka podatny,

Nieprzewidywalny, za pokarmem idący.

Ogień trawi cały dobytek życia,

A ogniki tańczą rozbawione istnieniem

43) 22/03/2005 Kraków

Brak komentarzy: