sobota, 22 grudnia 2007

JEŹDZIEC

Zachodzące słońce oblewa czerwienią niebo,

Czarny cień przemyka na jego tle.

Rozwiana grzywa niczym ogniki tańczy,

Poderwane kosmyki unoszą się bezwładnie.

Pęd powietrza unosi poły płaszcza,

Niczym skrzydła anielskiego wojownika.

Z wyglądu demoniczny,

Przerażający swą ciemnością.

W głębi serca jak kryształ czysty,

Gnający w stronę przeznaczenia

37) 21-11-2004 Tychy

Brak komentarzy: